Dotykam uśmiechem przez łzy twojej szyi
..Odpinam ten sznur.. lecz to nie pomaga..
Rozsypały się paciorki kroplami wspomnienia..
I nic już nie ma.. nawet wzruszenia
Teraz naga dusza stoi zapłakana
Cisza tak potworna w której słychać nawet czas
Zapodziałem miłość, tak jak Ty ukochana
Rozmyło się to piękno, które było w nas
Pozostała jedynie tylko mglista nadzieja,
Ze może kiedyś jeszcze poczujemy dreszcz
Że życie tak sprawi, że zniknie beznadzieja,
Że poczekamy razem na ten słodki deszcz..
Czy wtedy się uśmiechniesz poprzez łzy?
Czy krople te zamienisz w źródło szczęścia?
Może kiedyś los pozwoli.. wtedy ty
Jeszcze raz się zanurzysz w mych objęciach
Zapatrzeni, zakochani urzeczeni tylko sobą
Poczujemy jak znów żyje tamta chwila
Bo będziemy mieć odwagę wypowiedzieć ważne słowo
Jedno słowo, które zmienia wszystko moja miła...
Deszczowe korale nanizam w skupieniu
Jak jubiler głaszczę sznur sunący z nieba
Wiec nie gniewaj się na mnie, że w moim pragnieniu
Twej czułości jak powietrza tak bardzo mi trzeba
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz