piątek, 14 czerwca 2013

SZU... SZU... SZU....

Kolejna jesień zawitała  cichuteńko
Zdradziło ją tylko lekkie wiatru pukanie
Szu..szu..szu ..tańczą, tańczą liście miękko
W tańcu, w którym widać nasze przemijanie…

Deszcz poukładał swe  lustra na chodnikach
Niewidzialny malarz zdążył wszystko wyzłocić
Czemu każdy tak bardzo tych luster unika? 
Boi się  w nie spojrzeć? Czy boi się zmoczyć?

Poranny szron innych szkiców znów próbuje
Jakby chciał nową galerię stworzyć właśnie tu
Biała mgła niezdarnie tuż nad ziemią szybuje
I pod stopami tylko słychać szu..szu..szu..

Tylko ona jedna – jesień- tak nas umie
Zachęcić do refleksji nad sobą i życiem
Pogrążyć nas w głębokiej i cichej zadumie
Zrozumieć czym było i jest nasze bycie..

Wieczorem, ulicami spacerują tylko cienie…
Choć i one też za chwilę złożą się do snu..
I umilknie życie wokół.. bo także zadrzemie
 Pozostanie tylko samo .. szu..szu..szu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz