środa, 12 czerwca 2013

POŻEGNANIE DNIA

Widzę jak nieuchronnie dzień odchodzi powoli
Dostojnie się oddala by miejsca ustąpić
Nocy takiej cichej, takiej która koi
Która snem pięknym nie pozwala wątpić
I pozwoli zapomnieć gdy serce tak boli

A potem.. gdy rano wstanę
Zaproszę dzień do mnie przez okno otwarte
Niech przywita mnie ciepły, słoneczny poranek
Niech uwierzę znowu, że życie jest coś warte
I swym ciepłem zasklepi na zawsze w sercu ranę

Wierzę, bo przecież tak być musi
Że mam dość siły by podnieść czoło dumnie
I nie pozwolę więcej złej miłości się dusić
Bo czas zasypać goryczy mroczną studnię
I nie pozwolić jej więcej się kusić

Takie mam plany na jutro
Pełne wiary we własną odmianę
I choć dziś jeszcze duszę mam smutną
Wierzę, że w końcu zastanę..
Inną radość, inną miłość ale to.. jutro

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz