środa, 12 czerwca 2013

WITRAŻOWA FILIŻANKA

Przechodząc kiedyś obok wystawy
Stanąłem.. i wprost oniemiałem..
Była tam filiżanka do kawy
Taka, jakiej dotąd nie widziałem
Zupełnie jak witraż zrobiona
Żadnego wzoru nie miała
Z kolorowych szkiełek sklejona
Przyciągała mnie i wołała
Zakupiłem więc tę filiżankę
Przyniosłem zaraz do domu
I pokochałem ją jak kochankę
Miłością nieznaną nikomu
Gdy kawę w niej zaparzyłem
Ogrzała natychmiast me dłonie
Łyk kawy pierwszy wypiłem
Czując, że serce znów płonie
W witrażu kolorowych szkiełkach
Widzę i czuję Twoją duszę piękną
Z dymem unosi się wspomnień mgiełka
A szepty twoje znów w sercu miękną
Wszystko jest w tym witrażu
Oczy, włosy i usta twoje
I nabiera coraz mocniejszego obrazu
Chwila gdy byliśmy tylko we dwoje
Ilekroć sięgam po tę filiżankę
Przypominam sobie Ciebie od razu
Zawsze w sercu jedyną kochankę
Zaklętą we  mnie i w tym dziwnym witrażu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz