piątek, 14 czerwca 2013

JACEK MALCZEWSKI "ŚMIERĆ"

Nie wiadomo czy to już wieczór? Czy może dzień jeszcze?
Granatowo- stalowe niebo zawisło jak zwiastun nieszczęścia
W dali drzewami targają dziwne chłodne dreszcze
I tylko strzec przygotowuje się do swojego  odejścia

Nie ma w nim strachu ani nerwowości, 
Uklęknął przed śmiercią , dłonie w modlitwie złożył
Widać, że to koniec już jego starości
I że wystarczy mu już wieku do którego dożył..

Śmierć…
Choć w dłoni trzyma kosę nie jest przecież katem
Nie chce starca skrzywdzić wiec  palcami zasłania
Jego oczy by w spokoju pożegnał się z tym światem..
Bo od księgi losu  nie ma odwołania

Ma wzrok  tak stanowczy choć dotyk jej dłoni 
jest ciepły  i delikatny jak całus najsłodszy
Jeszcze dłonią lekko musnęła go  po skroni
By nie bał się iść za nią i by stąd teraz odszedł

Widać też, że jej przyjście  nie  jest zaskoczeniem
Że ów człowiek wiedział .. i wyszedł na spotkanie
I jedno co mnie uderza.. to, to wielkie milczenie
W którym  łączy się  razem  życie z umieraniem..

Tak ..To chyba jednak  nie dzień lecz  zmierzchanie
Bo cień ukrył się ..gdzieś  w polnym ściernisku  tuż po żniwie
Plon zebrany… wiec kolej jest na śmierci stanie
I zakończyć swoje życie , zakończyć  szczęśliwie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz